środa, 2 lutego 2011

3. Zysk i strata w inwestowaniu – prawidłowość nr 1

Przejdźmy więc do pierwszej prawidłowości. Każdy prawdopodobnie wie, że najbezpieczniejszym sposobem inwestowania są lokaty bankowe. Cóż z tego, zarabiamy na tym niewiele. Pewnie również prawie każdy wie, że inwestując na giełdzie można więcej zarobić, ale też i więcej stracić. Niektórzy też pewnie wiedzą, że inwestycje np. na rynku walutowym FOREX, z użyciem dźwigni mogą być źródłem kolosalnych zysków, ale jednocześnie przynieść ogromne straty. Otóż z takiej perspektywy można wyłonić dwie przeciwstawne wielkości:

· możliwy do osiągnięcia zysk, zwany potencjalnym zyskiem,
· możliwa strata, która towarzyszy temu zyskowi, zwana potencjalną stratą.

Prawidłowość nr1

Im większy potencjalny zysk, tym większa potencjalna strata

Myślę, że żadnego zaskoczenia tu nie ma. Jest to realizacja pewnej formy „sprawiedliwości” , zgodnie z zasadą, „coś za coś”.

Tak więc popatrzmy na przykłady podane na początku tego akapitu.

Na lokatach bankowych możemy w długim terminie, po odliczeniu inflacji, lokalnych podatków („podatek Belki”) itp. zarobić realnie 1-2 % rocznie, rzadko kiedy więcej. Podobnie na bonach skarbowych czy obligacjach Skarbu Państwa. Ryzyko, że nasz wierzyciel czyli bank lub Skarb Państwa splajtuje jest minimalne. Dlatego lokaty bankowe, obligacje i bony skarbowe są zwane instrumentami wolnymi od ryzyka, (ang. „risk-free instruments”).

Kolejnym krokiem w kierunku zwiększenia potencjalnego zysku jest inwestowanie na giełdach. Przy długoterminowym inwestowaniu pozwala to na osiągnięcie średniego zysku realnego na poziomie 6-7 % , a przy zastosowaniu stosownych technik, nawet więcej. W miarę dokładnej analizie tego zagadnienia będzie poświęcony jeden z przyszłych postów.

I na koniec: dwa słowa na temat inwestycji z dźwignią. Dźwignia oznacza, że operujemy na rynku kapitałem od kilku do kilkuset razy większym od posiadanych przez nas realnych pieniędzy. Inaczej oznacza to, że większość inwestowanego kapitału została przez nas pożyczona. Np. przy dźwigni 100, posiadając 1000 PLN operujemy na rynku kwotą 100 razy większą czyli 100.000 PLN. Jeżeli zanotujemy zysk 1% od 100.000 PLN, (1000 PLN), to oznacza zysk 100% w odniesieniu do realnie zaangażowanego kapitału w wysokości 1000 PLN. Symetrycznie strata w wysokości 1% na rynku oznacza całkowitą utratę kapitału. W tej sytuacji nie jest trudnym utracić całość kapitału kilka, a nawet wiele razy w ciągu roku. Czy to oznacza, że nie można inwestować, a w zasadzie spekulować na rynkach z dźwignią. Z pewnością można trzeba być tylko wyposażonym w stosowne instrumentarium informatyczno-programowe , w którym decyzję o zainwestowaniu i wycofaniu pieniędzy z inwestycji podejmuje, albo przynajmniej mocno wspomaga, program komputerowy. Ten rodzaj inwestowania jest raczej mało przyjazny dla przeciętnego, „nieuzbrojonego”, indywidualnego inwestora, aczkolwiek mocno pociągający.

Na zakończenie można przedstawić analogię związaną z ryzykiem trzech przedstawionych powyżej przypadków. Inwestowanie w instrumenty „wolne od ryzyka” można przyrównać do spaceru po drogach wewnętrznych osiedla np. takiego jak Ursynów - praktycznie nie ma żadnego zagrożenia. Inwestowaniu na giełdzie będzie odpowiadała jazda samochodem, czasem z nadmierną prędkością na wzmiankowanym osiedlu. Inwestowanie z wysoką dźwignią, rzędu 100 i więcej, można porównać z lataniem ponaddźwiękowym odrzutowcem na poziomie ostatnich pięter.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz